W zeszłym roku ukazała się polska wersja książki Raising a Bilingual Child Barbary Zurer
Pearson, Jak
wychować dziecko dwujęzyczne.
Książkę przetłumaczyli z języka angielskiego Zofia
Wodniecka (o której pisałam wcześniej na blogu i do której czuję sentyment) oraz Karol Chlipalski.
Jak zaznaczono na str. 17 w „Słowie od
tłumaczy”,
porozumiawszy się z wydawcą i autorką, pani Wodniecka i pan Chlipalski zdecydowali się „dokonać
pewnych zmian w stosunku do oryginału amerykańskiego i zastąpić - zgodnie z
przysłowiem, że ,bliższa ciału koszula’ - część studiów przypadków znajdujących
się w rozdziale 5 podobnymi, ale opisującymi polskie rodziny mieszkające za
granicą bądź rodziny obcokrajowców mieszkających w Polsce”.
Tak, tylko sęk w tym, że „pewne zmiany” zawarte w tłumaczeniu wychodzą
jednak poza przedstawione powyżej ramy badań naukowych.
W oryginale, na str. 306, w jednym z dodatków, Resources, czytamy w temacie przydatnych
stron internetowych, że „[i]n addition to
the websites listed here, there are a growing number of active bilingual
bloggers that readers can find through internet search engines and sites such
as Twitter.
For example, the
new blog www.hebrewplay.org
actively promotes family-oriented activities in Hebrew, with innovative ‘video
challenges’ and other resources.
There is even a
blog for this book: http://bzpearson.wordpress.com/”
(Ważne! Definicja osób dwujęzycznych
przedstawiona przez autorkę w rozdziale trzecim jest bardzo szeroka i obejmuje
osoby o różnych stopniach znajomości dwóch języków.)
Czyli Zurer Pearson poleca zaglądanie na
blogi osób dwujęzycznych, które piszą o dwujęzyczności. Za przykład podaje blog
w języku hebrajskim oraz blog na temat samej książki Raising a Bilingual Child. I to wszystko.
Co zaś widnieje w polskiej wersji w tym
rozdziale na str. 415 po wymienieniu jednego bloga (pozdrawiam, jak zwykle,
Dorotko, jeśli to czytasz :-) i dodatkowego portalu, Dobrej Polskiej Szkoły? To:
„Powstaje też wiele blogów, na łamach
których rodzice wychowujący dwujęzyczne dzieci dzielą się swoimi
doświadczeniami i wiedzą. Korzystając z porad zamieszczonych w sieci, należy
jednak zawsze pamiętać, że wiele z tych informacji nie jest opartych na wiedzy
naukowej, lecz na intuicji i doświadczeniu indywidualym osób piszących. Należy
zatem zachować daleko idącą ostrożność w przyjmowaniu znajdujących się tam
informacji ,za pewnik’ ”.
Hm...
Proszę zwrócić uwagę, że w oryginale, w
przeciwieństwie do tłumaczy, Zurer Pearson nie
radzi użycia nadzwyczajnej ostrożności przy odwiedzaniu blogów.
Wodniecka i pan Chlipalski pozwalają zaś sobie
na osobisty komentarz, uzasadniając swoje obawy tym, że na blogach „wiele z
/.../ informacji nie jest opartych na wiedzy naukowej, lecz na intuicji i
doświadczeniu indywidualnym osób piszących” i sugerują... no właśnie...
Co
dokładnie?
Że blogowanie bez korzystania ze źródeł naukowych to błąd?
Że szanse
na wychowanie dwujęzycznych dzieci mają tylko ci, którzy ufają badaniom
naukowym?
Do tej pory wychowywały się i wychowują się na naszym globie dwujęzyczne
pokolenia bez podpierania się wynikami jakichkolwiek badań (a czasem je wręcz
odrzucając!), więc nie rozumiem, jak mam ten komentarz rozumieć.
Oczywiście, pani Wodniecka i pan
Chlipalski mają prawo do swojej opinii, chociaż jest ona według mnie absolutnie
chybiona, żeby nie powiedzieć krzywdząca.
Pominę dłuższą rozprawę o tym, że każdy
borykający się na co dzień z dwoma językami ma prawo do szukania pomocy choćby
i na blogach, niezależnie od tego, czy owa pomoc jest podparta źródłem naukowym
czy nie, tym bardziej właśnie że nie istnieje w języku polskim rozwinięta
literatura na temat dwujęzyczności z której można szeroko korzystać. Co za ironia losu, że dokładnie o braku tego
typu publikacji sami piszą na str. 15 w „Słowie od tłumaczy” pani Wodniecka i pan Chlipalski.
Powtarzam: tłumacz ma prawo do swojej
opinii, ale nie pod nazwiskiem autora, którego pracę przekłada na inny język. Uważam,
że w zapowiadanej adaptacji tekstu tłumacze posunęli się za daleko.
Ponieważ prywatne poglądy tłumacza w
cudzej książce są absolutnie nie na miejscu, uważam także, że w drugim wydaniu
książki fragment zarzucający blogom, że nie są właściwym źródłem informacji, bo
brak im ogłady naukowej powinien zostać usunięty.
(Oraz, z tego względu, że książka, której nie
jest się autorem nie jest najlepszym miejscem do przekazywania osobistych zastrzeżeń,
do zapisu tego, co poza przekładanym tekstem tłumacz ma na myśli polecam formę... bloga.)
Jednocześnie oświadczam Wam, którzy
staracie się pisać i rozmawiać o dwujęzyczności, że Wasze blogi, Wasze dyskusje na FB,
Wasze maile są dla mnie ważnym źródłem wiedzy i nie zamierzam nie brać pod
uwagę Waszych uwag tylko dlatego, że nie macie doktoratu z dziedziny, która jest Waszym
chlebem powszednim.
Z poważaniem! :-)
Cytaty
pochodzą z następujących publikacji:
Zurer Pearson B.: Raising a Bilingual Child. New York:
Living Language; 2008. ISBN 978-1-4000-2334-9
Zurer Pearson B.: Jak wychować dziecko dwujęzyczne.
Poznań: Wydaw. Media Rodzina; 2013. ISBN 978-83-7278-846-7
Ps. Nowych gości na liście czytelniczej przywitam jak
należy przy weselszej okazji. Póki co szczerze pozdrawiam!